Kotleciki dla dzieci

Długo się nie odzywałam, bo dokonuję ostatnie szlify w moim najnowszym projekcie "Odchudzanie w grupie". Jakbyście byli zainteresowani, szczegóły - kliknij tutaj.

To będzie chyba pierwszy mięsny wpis na tym blogu. Sama mięsa nie jem, ale dzieciom czasem daję - same zdecydują, czy chcą je jeść, czy nie. Dbam tylko, żeby mięso nie było zbytnio "skażone", wybieram ekologiczne, a w ostateczności cielęcinę albo królika, których nie daje się tak nafaszerować hormonami, antybiotykami i inną chemią.

W ogóle uważam, że dzieci powinny jeść jak najwięcej produktów ekologicznych i własnego wyrobu. Do końca pierwszego roku bezwzględnie, potem można trochę wyluzować. Chemii w jedzeniu jest coraz więcej, a małym organizmom trudniej jest sobie z nią radzić.

Moje dzieci są z tych niejedzących i warzyw unikających... trzeba przemycać. W tych kotlecikach nie dość że przemyciłam mięso (które też nie należy do ulubionych produktów spożywczych), to jeszcze warzywa, zioła i jaglankę... szał.


Kotleciki dla dzieci - 8-10 sztuk:
- mielona cielęcina - 50g
- kasza jaglana - 2 łyżki
- kawałek cukinii
- mała marchewka
- kawałek cebuli
- jajko (od szczęśliwej kury)

- koperek, lub inne ulubione zioła
- sos sojowy (zamiast soli)
- oliwa z oliwek - łyżeczka
- otręby pszenne

Kaszę jaglaną gotujemy najpierw przelawszy wrzątkiem (dla pozbycia się goryczki), Warzywa ścieramy na tarce o małych oczkach. Wszystko dokładnie mieszamy, formujemy kotleciki i obtaczamy w otrębach. Pieczemy w 180 stopniach prze 30-40 minut w międzyczasie przewracamy na drugą stronę. Czego nie zjedzą, to mrożę.

Komentarze

Popularne posty