Sałatka z resztek z grilla

Nie jest dobrze wyrzucać jedzenie. Są względy ekonomiczne, są ekologiczne, są też etyczne. Ekonomiczne wiadomo - marnotrawstwo, wyrzucanie pieniędzy w błoto. Ekologiczne, bo produkcja żywności jednak dość mocno nadwyręża środowisko (zwłaszcza zwierzęca). Etycznie, bo przecież są tacy, którzy głodują

W ostateczności resztki można oddać zwierzętom, albo kompostować, ale lepiej oczywiście zjadać wszystko... bo "kto zjada ostatki jest piękny i gładki". 

To co zostało z poprzedniego dnia dobrze jest wykorzystać dnia następnego (albo w kolejnych, jeżeli produkty się nie zepsują). Są książki kucharskie, które pokazują jak z dań podstawowych przygotować różne inne, jeśli nam coś zostanie. O jednaj z takich książek pisałam tu.

Mnie z wczorajszego grilla została: grillowana cukinia w plastrach w ziołach i oliwie, surowa papryka, ogórki małosolne (których w ogóle zapomniałam podać) i nadgryziona przez dzieci kolba kukurydzy. To nie tak, że nie jemy warzyw, ale jakoś mi się tak sporo przygotowało (byli goście) i nie poszło. Za to dzisiaj była super sałatka.


Sałatka z resztek:
- kilka plastrów grillowanej cukinii (w ziołach i oliwie)
- pół papryki czerwonej (może być grillowana)
- kolba grillowanej kukurydzy
- 2-3 ogórki małosolne
- garść pomidorków koktajlowych
- szczypiorek
- natka pietruszki
- olej lniany lub rzepakowy tłoczony na zimno

Warzywa kroimy w kostkę, obieramy kolbę z ziaren (najlepiej nożem ciach), mieszamy, posypujemy ziołami i polewamy olejem.



A jak chcemy żeby sałatka była bardziej konkretna (bo jest to na przykład nasz lunch w pracy), to gotujemy trochę kaszy (np pęczak) i mieszamy razem. 

Komentarze

Popularne posty