Sałatka buraczana z rukolą

Kiedyś dawałam mężowi do pracy kanapki i dopóki był to chleb pełnoziarnisty, było jako tako. Ale się mąż zbuntował i stopniowo pełne ziarno zastąpiłam jasnym... równocześnie zaczął mi się mąż powiększać.

Rano nie jest łatwo, spać się chce, do ogarnięcia mnóstwo rzeczy i śniadania: dla siebie, dla rodziny, drugie do pracy... kwestia organizacji i dobrego planowania... można się przyzwyczaić.

Zastąpiłam kanapki sałatkami i mi mąż wysmuklał. Sałatki robię przeróżne, żeby się nie znudziły i żeby było różnorodnie (to w końcu podstawa zdrowej diety).

Jak macie potrzebę wysmukleć, garść dobrych rad znajdziecie tutaj.

Dzisiaj sałatka buraczana (jedna z kilku w moim zestawie), podpatrzona na jakiejś imprezie i oczywiście pyszna. Buraki są jak najbardziej sezonowe i lokalne, idealne na zimę.


Porcja dla jednej osoby:
- burak duży
- garść rukoli
- 1/4 opakowania fety (wole te twardsze, bardziej greckie)
- garść pestek dyni
- łyżka oliwy z oliwek
- łyżeczka octu balsamicznego
- sól i pieprz do smaku

Buraki obieramy, kroimy na 4 części, owijamy folią i pieczemy (można też upiec w jakimś zamkniętym naczyniu żaroodpornym). Jak wystygną tniemy na plastry. Pestki dyni prażymy na patelni. Układamy rukolę, buraki, pokrojoną w kostkę fetę, polewamy oliwą i octem, solimy, pieprzymy, a na końcu posypujemy pestkami dyni. Mniam!

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty